Muzyka telewizyjna (1-5/5)

W "Muzyce telewizyjnej" (1979) artysta na ekranie zwykłego telewizora umieścił czujniki. Każdy z nich przekładał obraz na dźwięk płynący z głośnika. Kiedy na ekranie zmieniała się jasność obrazu, zmianie ulegała także wysokość dźwięku. Trzy czujniki wygrywały wspólnie coś na kształt akordu, chociaż relacje harmoniczne pomiędzy zmieniającymi się dźwiękami były nietrwałe i przypadkowe. Nadawany obraz – dzienniki telewizyjne i filmy fabularne – można w tej pracy zinterpretować jako partyturę służącą losowemu generowaniu nieokreślonego utworu muzycznego, czyli procedurę, która przez długi czas leżała w sferze zainteresowań eksperymentalnych kompozytorów, takich jak John Cage.

[M.David Crowley "Trochę muzyki" [w:] "Wojciech Bruszewski. Across Realities", Warszawa 2014.]