Krzysztof Niemczyk - fotografie (1-50/55)

Krzysztof Niemczyk nie uważał się za artystę, a swoje działania traktował jako element codziennego życia, dlatego znamy je tylko z ustnych przekazów i nielicznych zachowanych fotografii.

 

Niepoślednie miejsce w życiu Niemczyka zajmowała muzyka klasyczna, przy fortepianie występował jako dziecko, a potem w najrozmaitszych okolicznościach towarzyskich, na rautach i balach. Niektóre sytuacje to slapstickowe żarty – fotografia, na której zza kadru wyłania się ręka chwytająca klamkę, opatrzona jest podpisem „Zazdrosny mąż wraca”. Wśród wielu działań na ulicach Krakowa słynna była jego kąpiel nago w niedzielne przedpołudnie w fontannie przed Kościołem Mariackim w asyście gapiów, a także odsłanianie w miejscach publicznych nagich pośladków. Zamiłowanie Niemczyka do przebrań i makijażu dokumentuje kilka portretów artysty. Być może te przebrania były hołdem dla uwielbianej przez niego Lei Padovani, przebrzmiałej już wówczas gwiazdy włoskiego kina, której fotografię z autografem traktował jako cenne trofeum.

Niemczyk fascynował ówczesną awangardę artystyczną, między innymi Tadeusza Kantora i artystów z kręgu Galerii Krzysztofory oraz warszawskiego Foksalu. Apogeum tych kontaktów był jego udział w akcji „My nie śpimy” przeprowadzonej przez młodych artystów i krytyków Galerii Foksal na Sympozjum Złotego Grona w Zielonej Górze w 1969 roku. Artyści, rozstawiwszy łóżka polowe, przez dwie doby okupowali sale wystawowe podczas obrad jury nagrody plastycznej. Niemczyk wykazał się dużą pomysłowością w nękaniu oficjeli, występując z coraz to nowymi transparentami: „Domagamy się nagrody”, „Sen gwarantuje bezkarność”, „Domagamy się kontroli”. Dokumentacja tej akcji znajduje się w archiwum Eustachego Kossakowskiego.


Strony: 1 2


Strony: 1 2