Nikita Kadan, bez tytułu

Fot. Szymon Rogiński

Nikita Kadan
bez tytułu
Rok powstania 2023
Medium litografia (papier Fabriano Rosaspina 285 g/m2)
Edycja 50 + 3 AP + 1 PP
Wymiar obszaru zadrukowanego: 53 × 71,5 cm; obszaru zewnętrznego: 70 × 87,5 cm.
Cena: 5500 zł
 
Nikita Kadan urodził się i nadal, pomimo działań wojennych, pracuje w Kijowie. Jest artystą multimedialnym; jego prace znajdują się w takich instytucjach jak Centre Pompidou, MUMOK w Wiedniu czy, oczywiście, MSN w Warszawie. Wydanie edycji kolekcjonerskiej wiąże się z fundraisingiem na wzniesienie rzeźby Nikity Kadana upamiętniającej rozpoczęcie pełnoskalowej wojny w Ukrainie w 2022 roku, w warszawskim Parku Rzeźby na Bródnie.

Litografia została przygotowana przez artystę w Doświadczalnej Pracowni Litografii (Runo Litograf). Jest ona częścią szerszego cyklu prezentowanego wcześniej m.in. w Wiedniu i Hamburgu. W twórczości Kadana podobne napisy pojawiały się również na tle krajobrazów czy słońca. Słowo люди (pol. "ludzie") w języku ukraińskim i rosyjskim pisane jest w ten sam sposób lecz wymawiane inaczej. Cytując Sashę Pevak: „w ten sposób artysta odnosi się do mitu braterstwa między Ukraińcami i Rosjanami, który w rzeczywistości nie chroni ludzi przed śmiercią. Według niego rasizm Putina rozwija się w paradoksalny sposób: Ukraińcy są postrzegani jako bracia, ale zepsuci; podobni, ale nie tacy sami”.

Edycja została wydrukowana w Doświadczalnej Pracowni Litografii na Saskiej Kępie, gdzie pracuje Przemysław Runo, Runo Lifograf (UNESCO wpisało tę profesję na listę zawodów zagrożonych). Za sprawą wizyty Pabla Picassa w 1948 roku miejsce to obecnie działa pod patronatem Króla Hiszpanii. Właśnie z tej pracowni wyszła m.in. ubiegłoroczna edycja kolekcjonerska Aleksandry Waliszewskiej.

Garść ciekawostek: farbę drukarską używaną dziś w pracowni stworzył kilkadziesiąt lat temu Henryk Opałka, grafik, brat Romana Opałki. Kamienie, na których pracuje Runo, pamiętają niejednokrotnie czasy carskie, a maszyny mają sporo ponad 100 lat. Użyty papier Fabriano pochodzi z Włoch, a wytwarzany jest od kilkuset lat w tej samej miejscowości, jedynie przez kilka tygodni w roku. Do Polski sprowadziła go Królowa Bona i drukowano na nim m.in. edykty królewskie, które do dziś można podziwiać w niezmienionym stanie w muzeach.

Grafika posiada sygnaturę oraz pieczęć suchą.

O muzeum|Towarzystwo Przyjaciół Muzeum|
Nikita Kadan, bez tytułu