Wreszcie we własnym domu
Dyskusja otwierająca festiwal
Dyskusja z udziałem twórców tegorocznego festiwalu. W tworzeniu wystawy o mieszkalnictwie wzięła udział interdyscyplinarna grupa badaczy i konsultantów. Znaleźli się w niej historycy architektury, socjolodzy, antropolodzy, krytycy architektury i artyści.
„Jesteśmy wreszcie we własnym domu. Nie stój, nie czekaj. Co robić? Pomóż!” – deklarowali z ekranów telewizorów znani aktorzy w początkach rządów Tadeusza Mazowieckiego. To był czas wprowadzania w życie planu Balcerowicza. W przywołanej deklaracji chodziło o pokazanie zniesienia podziału na władzę (ich) i społeczeństwo (nas) – teraz razem zamierzano budować kapitalistyczny dostatek.
Wreszcie. Byliśmy niecierpliwi. Lata oczekiwania na mieszkanie w PRL, gnieżdżenie się w przyciasnych M i niedoróbki produkowanej w fabrykach domu wielkiej płyty sprawiły, że mieliśmy dość. Także siebie nawzajem, stłoczenia, społecznej mieszanki, uciążliwej akustycznie obecności innych.
We własnym... Kupiliśmy działki, ogrodziliśmy betonowymi płotami, w otoczeniu zamieszkali podobni do nas. Wzięliśmy kredyt na dom, w takiej, lub – co nie bez znaczenia – innej walucie. Umeblowaliśmy nasze wnętrza zgodnie z aspiracjami, statusem i kulturowymi normami. Usiedliśmy na kanapie.
W międzyczasie zgubiliśmy początek hasła: „Jesteśmy”, zamieniliśmy je na „jestem”, a może nawet bardziej na „mam”.
Czy jednak mamy dom? Czy dom kupiony na kredyt jest własnym domem? Dlaczego jego posiadanie często wiąże się z podłączeniem do globalnego systemu finansowego? I z niepewnością, strachem? Czemu własność stała się tak jednoznacznym wyznacznikiem statusu, a wzięcie kredytu miernikiem obywatelskiej dojrzałości? Jakie mechanizmy zadziałały w konstruowaniu klasy średniej: z jakich materiałów została zbudowana, z jakich praktyk i snów powstały jej wnętrza?