Malowane domy (1-50/413)

W tekście opublikowanym na łamach „Przekroju” (01.08.1999) po śmierci artysty, Władysław Hasior traktuje świat jako gotową wystawę sztuki współczesnej. Tak postrzegał kolekcjonowane przez siebie w „Notatniku fotograficznym” przymioty przyrody czy – jak tutaj – przejawy artystycznej aktywności w większości artystów amatorów:
„Malowane domy. Spotykamy je z rzadka, uśmiechamy się pobłażliwie, przechodząc mimo. A przecież są dość szczególnym świadectwem atawistycznej tęsknoty człowieka za pięknem. Pięknem w tym wypadku powoływanym do życia zazwyczaj nieprofesjonalnie, z głębokiej, wewnętrznej potrzeby. Ci, którzy malują ściany swoich domów, na ogół nie widzą, że są poetami codzienności, że srebrzą i złocą szarą rzeczywistość.
To prawda, że uroda ich domów jest na różnym poziomie naszych upodobań estetycznych. Ale jesteśmy na sali wystawowej. Dlatego nie ganimy tego piękna, choć nie jesteśmy też jego propagatorami. Ot, pragniemy nieśmiało zwrócić czytelnikom uwagę na jego obecność...” Tekst powstał w latach siedemdziesiątych w ramach „wędrówki po motywach”, którą uprawiał Hasior w swoim „kinie” „Malowane domy” to ciąg dalszy śledztwa Hasiora w sprawie aktywności człowieka w przestrzeni ogólnodostępnej. W „Poezji przydrożnej” interesował go głównie komunikat propagandowy, tu największy nacisk kładzie na aspekt estetyzacji.
Zestaw obejmuje notatniki pt. „Malowane domy” (161, 168, 169, 259, 352), „Kolorowe ściany” (169), „Graffiti” (357).
Wybrana bibliografia:
1. „Marzenia o pięknych domach. Sztuka plebejska (3)”, oprac. P. Kwiatkowski, „Nowa Wieś” 1986, nr 6, s. 12-13.
2. „Władysława Hasiora Malowane domy”, „Przekrój” 1999, nr 31.
 


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9