Krytyka Polityczna (1-50/173)

25 października 2011 w ramach 7. Berlin Biennale zainicjowana została działalność Klubu Krytyki Politycznej w Berlinie – kolejnej po Kijowie, Londynie, Moskwie i Petersburgu zagranicznej placówki tej organizacji. Jaką ofertę może złożyć Krytyka Polityczna niemieckim sąsiadom? Zwłaszcza w mieście, w którym istnieje tak liczna grupa aktywistów społecznych i tak wiele społecznie zorientowanych grup? Czym Krytyka Polityczna wyróżnia się na ich tle? I dlaczego jej działalność w Berlinie odbywać się ma w ramach inicjatywy z pola sztuki?

Inteligencja zaangażowana

Kim jesteśmy? Czujemy się przede wszystkim spadkobiercami ukształtowanej w XIX-wiecznej Rosji tradycji inteligencji zaangażowanej. Co to jest inteligencja zaangażowana? Jest to warstwa społeczna wykształconej klasy średniej, która traktuje swoją wiedzę, swój symboliczny kapitał i umiejętność rozumienia świata jako zobowiązanie zaciągnięte względem niższych warstw społecznych. Zobowiązanie, które skłania ją do poświęcenia na rzecz polepszenia bytu wszystkich ludzi. Niezależnie od dziedziny, jaką uprawia – czy jest nią aktywizm, działalność edukacyjna, publicystyczna, artystyczna, naukowa – pojmuje swoją praktykę jako służbę na rzecz dobra ogółu. Etos ten przetrwał przez cały wiek XX, najpierw w przedwojennych formacjach lewicowych, po wojnie zaś w antykomunistycznym ruchu dysydenckim w Europie Środkowo-Wschodniej.


Silna organizacja

To właśnie inteligencja zaangażowana w okresie reżymu komunistycznego w Europie Środkowo-Wschodniej zainicjowała antykomunistyczny ruch dysydencki. Działacze społeczni, naukowcy, twórcy podjęli wyzwanie przeciwstawienia się władzy i działania na rzecz zmiany systemu politycznego. Jak uczynić to skutecznie? To pytanie doprowadziło ich do wykształcenia modelu silnej organizacji w oparciu o możliwie liczny ruch społeczny. Najpierw organizacją taką był Komitet Obrony Robotników, potem – związek zawodowy „Solidarność”.
Krytyka Polityczna jest inicjatywą, której praktyka społeczna inspiruje się właśnie tymi doświadczeniami. Lekcja, którą wynieśliśmy z historii ruchu dysydenckiego, ze świadectw jego uczestników i ze współpracy z niektórymi z nich podpowiada nam, że skuteczna transformacja rzeczywistości społecznej i politycznej powinna opierać się na możliwie silnej organizacji reprezentującej możliwie szeroki ruch społeczny. Polska jest krajem, w którym grupa zaangażowanych inteligentów zdecydowała się działać na rzecz obalenia systemu komunistycznego, a po niespełna dwóch dekadach rzeczywiście przestał on istnieć. Zmiana jest możliwa.
Jakie warunki spełnić powinna organizacja, która ma ambicję zmianę taką zainicjować, lub twórczo ją mobilizować?

1. – powinna myśleć w kategoriach uniwersalnych, pojmować rzeczywistość w całej jej złożoności, dostrzegać lokalny wymiar globalnych problemów, umieć przełożyć problemy lokalne na globalne rozwiązania;
2. – powinna potrafić udzielić odpowiedzi zarówno na pytania o drobne lokalne problemy, jak i politykę międzynarodową czy rozstrzygnięcia w sprawach gospodarczych.
3. – powinna stanowić pomost pomiędzy różnymi środowiskami i dziedzinami społecznej aktywności, zachęcać do społecznego zaangażowania zarówno akademików, artystów, jak i dziennikarzy, pokazując, że społeczne zaangażowanie jest szeroką ramą, wewnątrz której odbywać się powinny inne aktywności;
4. – powinna stanowić również pomost pomiędzy odmiennymi środowiskami w polu jednej dziedziny: np. powinna łączyć zawodowych polityków z anarchistycznymi aktywistami, zaangażowanych publicystów i intelektualistów z działaczami edukacyjnymi, itp.
5. – powinna działać możliwie szeroko – we wszystkich dostępnych obiegach aktywności publicznej: w praktyce społecznej (poprzez działania bezpośrednie i współpracę z ruchami społecznymi), w obiegu publicystycznym (poprzez współpracę z mediami masowymi), w obiegu intelektualnym (poprzez publikację książek i magazynów społeczno-kulturalnych oraz aktywność na uniwersytetach), w polityce (poprzez współpracę z partiami politycznymi jeśli jest to możliwe), itd.
6. – powinna starać się być dobrze zorganizowanym silnym i wyrazistym podmiotem na scenie publicznej.

Tak właśnie funkcjonuje Krytyka Polityczna w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Wierzymy, że etos zaangażowanej inteligencji, model silnej organizacji opartej o ruch społeczny, która stara się stanowić pomost pomiędzy równymi dziedzinami aktywności i różnymi środowiskami może być użyteczne również w Berlinie.


Sloterdijka Kuroniem

Współczesna rzeczywistość kształtuje się wedle wzoru, który trafnie opisał Peter Sloterdijk. Żyjemy oto w „kryształowym pałacu” kierowani logiką „cynicznego rozumu”. Dbamy o zabezpieczenie indywidualnych potrzeb, pragmatycznie działamy na rzecz komfortu prywatnego życia. Jeśli stawiamy opór, lub aktywizujemy się, czynimy to w niewielkiej skali, na rzecz jednej, lokalnej sprawy, która i tak – bardzo często – służyć ma zapewnieniu nam wygodniejszej egzystencji. Czy istnieje alternatywa dla tak postrzeganej rzeczywistości?
Wśród inspiratorów działań Krytyki Politycznej miejsce szczególne zajmuje osoba Jacka Kuronia – pedagoga, działacza społecznego, publicysty, pisarza i myśliciela, który był jednym z pierwszych antykomunistycznych dysydentów. Najpierw wystąpił przeciw Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której był członkiem i działaczem, następnie rozpoczął inicjowanie grup i organizacji, które ukształtowały instytucjonalny obraz opozycji demokratycznej – współzakładał Komitet Obrony Robotników, był jednym z najbliższych współpracowników Lecha Wałęsy w czasie kształtowania się zrębów „Solidarności”. Jego biografia jest biografią człowieka, kierowanego etosem służby społecznej i działającego na rzecz zmian politycznych, mających na celu zwiększenie poziomu indywidualnej wolności, umocnienie pojedynczej i grupowej podmiotowości. Obalić „kryształowy pałac” możemy wyłącznie wzorując się na tego typu postawie: poświęcając indywidualny komfort praktyce na rzecz zbiorowej wolności, dedykując nasze życie samoorganizaowaniu się i budowaniu silnych instytucji, pracujących dla dobra ogółu.


Pomost między Wschodem a Zachodem

Przybywamy do Berlina jako emisariusze nowej geografii politycznej. Jesteśmy organizacją działającą ponad wschodnią granicą Unii Europejskiej. Mamy partnerów na Ukrainie i w Rosji. Staramy się współpracować z działaczami w możliwie wielu krajach dawnego Bloku Wschodniego. Państwa postkomunistyczne łączy bardzo wiele. Mają podobną strukturę społeczną, podobnie przechodzą transformację ekonomiczną i polityczną. Ale podobieństwo tkwi również w historycznym doświadczeniu możliwości zmiany systemu i żywym wciąż modelu zaangażowania, samoorganizowania się i działania na rzecz owej zmiany. Wierzymy, że podobne jakości – być może uśpione – znajdują się w Niemczech, ze względu na historię ich wschodnich landów. Chcielibyśmy wydobyć je na powierzchnie, uobecnić, zaktywizować.


Przybywamy do Berlina, by się uczyć i proponować rozwiązania.

Przybywamy do Berlina również po to, by się uczyć. Pochodzimy z krajów, gdzie aktywność społeczna jest znikoma. Wielość aktywistycznych grup w Berlinie, ich praktyki, sposoby i modele działania są dla nas przestrzenią, z którą pragniemy się zapoznać. Jak pogodzić wielość różnych aktywizmów z pragnieniem budowania silnej organizacji działającej możliwie uniwersalnie – na płaszczyźnie wielu pól i wielu spraw? Tego pragniemy się dowiedzieć.
Zarazem przynosimy ofertę sposobu instytucjonalnego działania, która może wzbogacić praktyki ruchów społecznych w Berlinie. Berlin boryka się z szeregiem problemów. Wiele się o nich dyskutuje. Istnieje również szereg inicjatyw, które w lokalnym zakresie starają się zapobiec ich destrukcyjnym społecznie skutkom. Ale być może należy zaproponować rozwiązania bardziej uniwersalne, a następnie podjąć próbę praktycznego wprowadzenia ich w życie. Krytyka Polityczna ma doświadczenie w przekładaniu teoretycznych pomysłów na praktyczne rozwiązania i transformacji lokalnych problemów na język uniwersalnych rozwiązań. Ma również doświadczenie w budowaniu silnych, dobrze zorganizowanych instytucji, których moc wpływania na bieg społecznych wydarzeń jest większa niż w przypadku licznych, ale niewielkich grup zaangażowanych.
Przybywamy do Berlina uczyć się rozwiązań w polityce społecznej, prawie i innych dziedzinach życia zbiorowego, w których Niemcy stanowić mogą niewątpliwy wzór dążenia do indywidualnej emancypacji, społecznego egalitaryzmu i sprawiedliwości. Zazdrościmy Niemcom wiary we własną podmiotowość i odwagę w krytykowaniu rzeczywistości. Pragniemy jednak zaszczepić tu poczucie odpowiedzialności za innych, odruch, który w reakcji na własny sukces, dąży do natychmiastowego podzielenia się nim z innymi. Być może wzorzec służby społecznej, który zrodził się w formacji zaangażowanej inteligencji, i który każe poświęcić własny komfort na rzecz dobra wspólnego, jest tym, o co warto uzupełnić niemiecką umiejętność podnoszenia jakości życia.


Sztuka zmiany

Dlaczego działamy w Berlinie wewnątrz pola sztuki, w ramach Berlin Biennale? Kuratorem Berlin Biennale jest dyrektor artystyczny magazynu „Krytyka Polityczna” - Artur Żmijewski, a wśród jego współpracowników i doradców znajdują się nasi działacze. Otwarcie Klubu Krytyki Politycznej w Berlinie w ramach Biennale wydało się jego kuratorowi gestem naturalnym. Przeniesienie praktyki Krytyki Politycznej do Berlina jest dla Artura Żmijewskiego jednym z elementów przeniesienia jego artystycznej i kuratorskiej praktyki w ogóle.


Ale dogłębną odpowiedzi na pytanie, dlaczego działamy w ramach Berlin Biennale, może w istocie udzielić odpowiedź na inne pytanie: dlaczego artyści tacy jak Artur Żmijewski, Yael Bartana, Joanna Rajkowska, Wilhelm Sasnal i wielu innych jest działaczami, współpracownikami lub sympatykami Krytyki Politycznej? Są nimi, ponieważ szczerze wierzymy w sztukę, w jej moc zmiany rzeczywistości oraz możliwość dostarczania przez nią narzędzi, które mogą podnieść zmiany tej efektywność, i które z powodzeniem zaaplikować można do innych dziedzin praktyki społecznej, w tym – do polityki. Przyglądamy się sztuce z uwagą, cenimy jej umiejętność operowania na zmysłach, cielesności, relacjach międzyludzki, jej wyobraźnię postrzegamy jako prototyp wyobraźni politycznej. Sztuka jest dla nas polityką w innym stanie skupienia, który to stan może generować niezwykle wartościowe narzędzia i praktyki dla zasadniczej zmiany społecznej.


Katarzyna Fidos
Igor Stokfiszewski
 


Strony: 1 2 3 4


Strony: 1 2 3 4