NIE MA SORRY
Wystawa zatytułowana NIE MA SORRY została przygotowana podczas seminarium na Muzealniczych Studiach Kuratorskich UJ w Krakowie. Wystawa jest efektem naszych kilkumiesięcznych poszukiwań i „badań terenowych”, przeprowadzonych na akademiach sztuk pięknych i w pracowniach artystów.
Pracując nad wystawą skoncentrowaliśmy się na poszukiwaniach bezpośrednio „u źródeł” produkcji artystycznej, a więc z pominięciem oczywistych kanałów dystrybucji i promocji, usankcjonowanych galeryjnymi procedurami. Postanowiliśmy oduczyć się rozwiązań i metod powszechnie praktykowanych przy produkcji wystaw. Podczas kilkumiesięcznych poszukiwań nasza ośmioosobowa grupa kuratorska zapoznała się z twórczością blisko trzystu młodych artystów. Chcieliśmy podjąć ryzyko, kierując się ciekawością, stawiając na bezpośredni kontakt z artystą, wchodząc w obszary nie do końca rozpoznane i zdefiniowane. Interesowała nas działalność polskich akademii sztuki, relacje między studentami i charyzmatycznymi profesorami, a także rozdźwięk między zinstytucjonalizowanym art-worldem a jego – często zapomnianym i niedzisiejszym – zapleczem edukacyjnym. Nie bez znaczenia są wyjściowe parametry naszego projektu, czyli wystawa w nowym Muzeum, jako efekt zajęć na niedawno powołanych do istnienia studiach kuratorskich. Założyliśmy, że stworzona przez nas wystawa będzie poddawana korektom, także po jej otwarciu.
Reguły kuratorsko-artystycznych rozgrywek są coraz lepiej znane, a przepisy na sukces coraz łatwiej dostępne. Mimo tego, rezultaty nie zawsze są satysfakcjonujące – optymizm towarzyszący kolejnym „nowym zjawiskom w sztuce polskiej” dogasa. Największą trudność sprawia oduczenie się dotychczasowych nawyków i przyzwyczajeń. Wejście do Muzeum na wystawę tylnymi drzwiami odzwierciedla naszą kuratorską metodę – przemytu, skradania się, prób pominięcia instytucjonalno-artystycznych zależności. Wiąże się z podjęciem ryzyka, jakim jest praca bez wcześniej narzuconych tez. Parametry instytucjonalne są dla nas bardzo istotne: nowo założone Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, działające w tymczasowej siedzibie, znajdujące się w procesie definiowania, tworzenia swojego wizerunku i programowego profilu. To tło dla projektu, gdzie porzucanie przyzwyczajeń i definiowanie tego, co nowe, jest ważniejsze niż wiara w skuteczność dotychczasowych strategii kuratorskich.
Artystów zaproszonych do współpracy, oprócz zakładanego na wstępie funkcjonowania „poza obiegiem” (co z góry skazane jest na porażkę), łączy niewiele, a ich ogląd rzeczywistości jest dostatecznie zróżnicowany, by ocalić wystawę przed spójną, tematyczną konwencją. Narracyjne tęsknoty zostały odłożone na półkę. Wystawa nie ma założonego tematu, będąc raczej wynikiem negocjacji i niechętnych kompromisów. W tej skrajnie „anty-taksonomicznej” strukturze można jednak odnaleźć kilka uparcie powracających wątków. Będą to: relacja ucznia-artysty z akademicką tradycją pracowni (a więc nieustanne ćwiczenia, zadania, korekty), manipulacje, czasem pastisz i żenada, wynikające ze świadomości uczestnictwa w grze, gdzie artystyczna uczelnia stanowi niezbędne zaplecze o legitymizującej mocy.
Interesuje nas moment, w którym kurator „otwiera drzwi” artyście oraz gdy ten, pełen ambicji, przeczuć i obaw (ale też coraz lepiej wyposażony w know-how) rozpoczyna swoją karierę. Realia są jednak bezlitosne – dla pomyłek „nie ma sorry”. W sytuacji, w której przewidywalne rozwiązania i receptury są obowiązującym kanonem, najtrudniejsze jest odrzucenie nawyków i przyznanie się do własnej niewiedzy. W przeciwnym razie doświadczać będziemy jedynie pozorów zmiany, zamiast autentycznych „nowych tendencji”.
Artyści:
Wojciech Bąkowski, Paul Destieu, Wojciech Doroszuk, Łukasz Jastrubczak, Wojciech Kosma, Katarzyna Krakowiak, Mateusz Kula, Anna Molska, Marcin Nowicki, Franciszek Orłowski, Anna Panek, Sławomir Pawszak, Łukasz Pietrzak, Agnieszka Polska, Aneta Ptak, Paweł Sysiak, Aleksandra Winnicka, Marc Tobias Winterhagen, Marzena Zawojska, Julia Zborowska, Piotr Żyliński.