Pożegnanie Bogny Olszewskiej (1988-2014)
Sebastian Cichocki

  • Pożegnanie Bogny Olszewskiej (1988-2014)

Wczoraj, 11 czerwca 2014 roku, przestało bić serce Bogny Olszewskiej, mojej współpracowniczki i przyjaciółki.

Bogna była chodzącym dobrem. Wierzyła w wyższe cele, traktowała sztukę jako rodzaj emancypacyjnej misji, drogę do lepszego, bardziej sprawiedliwego i współczującego świata.

Dopiero zaczynała swoją przygodę z Muzeum. Była bardzo młoda, miała 26 lat. Nic nie zapowiadało nadciągającej tragedii. Byłem przekonany, że czeka ją świetna kariera: badaczki, edukatorki, teoretyczki (pamiętam dobrze, Bogna zawsze dbała o żeńskie formy, a jej maile do pracowników muzeum zaczynały się zawsze od zwrotu „Drogie, Drodzy ...” ). Bogna była feministką, aktywistką, stojącą zawsze po stronie słabszych i wykluczonych, członkinią „Porozumienia Kobiet 8. Marca”, jedną z organizatorek ostatniej Manify. Nie interesowała jej kariera kuratorki, na moje oderwane od rzeczywistości pomysły często spoglądała z dobrotliwą wyrozumiałością. Najbardziej angażowały ją zajęcia dla osób z niepełnosprawnością, audiodeskrypcja, praca u podstaw, warsztaty z dziećmi i młodzieżą. Była profesjonalna, niesłychanie pracowita, ale potrafiła wprowadzić też w naszą wspólną pracę radosny chaos. Ufałem jej całkowicie.

Moja relacja z Bogną była niemal ojcowska. Obawiałem się o nią. Wydawało mi się, że ze swoją radością życia, entuzjazmem i bezinteresownością wkracza do niebezpiecznego świata – rywalizacji, krytyki, ale i niszczącego, codziennego stresu, z jakim musimy się mierzyć w Muzeum. Bogna była idealną współpracowniczką. Żartowałem, że zamiast bycia moją asystentką, wspaniałomyślnie pozwala mi pomagać sobie przy rozwiązywaniu problemów, które ja sam generuję. Żyła, mówiła i pracowała szybko, nie marnowała czasu na detale. Byłem zachwycony naszą współpracą, wprowadzała w nasze obowiązki radość i poczucie głębokiego sensu.

W ostatnich miesiącach życie Bogny bardzo przyśpieszyło. Studiowała na Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na UW i w Instytucie Studiów Zaawansowanych Krytyki Politycznej. Prowadziła warsztaty z młodzieżą, spotykała dziesiątki artystów, wiele razy dziennie oprowadzała gości po naszych muzealnych wystawach, uparcie wykładając nasze racje. Prowadziła pierwsze w swoim życiu publiczne spotkania, tłumaczyła teksty, pracowaliśmy nad książką o sztuce publicznej. Uczyła się błyskawicznie, chłonęła wiedzę i hojnie się nią dzieliła. Zaangażowana i delikatna dziewczyna o cudownym poczuciu humoru, wchodziła coraz pewniej w świat międzynarodowych instytucji i artystów.  Właśnie szykowała się do swojej pierwszej międzynarodowej konferencji. W ostatnich miesiącach prowadziła brawurowo pertraktacje ze studiem Ai Weiweia. Trudno jest mi uwierzyć w fakt, że nie zobaczy efektu swojej pracy. Podziemna rzeźba tego artysty na Bródnie będzie dla mnie już zawsze związana z Bogną – stanie się jej niewidzialnym pomnikiem.

Po powrocie z pracy wymienialiśmy jeszcze dziesiątki maili, najczęściej późno w nocy. Zawsze były jakieś pilne sprawy, naglące terminy, kryzysy do rozwiązania. Żałuję teraz mocno, że nie mieliśmy czasu, żeby zatrzymać się, spojrzeć do tyłu, cieszyć się tym, co udało się nam osiągnąć. To nauczka na przyszłość. Dla nas wszystkich. Z pewnością wiele razy będę zastanawiać się, czy na pewno powiedziałem jej wystarczająco wyraźnie, jak bardzo doceniam jej zaangażowanie, jak jestem szczęśliwy, że wybrała pracę właśnie w naszym Muzeum. Trudno mi uwierzyć, że mój kolejny dzień w biurze nie zacznie się od jej upartego, podszytego niecierpliwością i dziecięcym entuzjazmem pytania: „no, to czym będziemy się dzisiaj zajmować?”.

Jedno wiem na pewno, świat bez Bogny będzie o wiele gorszym miejscem do życia.
Żegnam przyjaciółkę i najbliższą współpracowniczkę.
Przekazuję moje przepełnione poczuciem najgłębszej straty kondolencje jej najbliższym: Rodzicom, Siostrze, Tymoteuszowi.

Zawsze będzie nam Ciebie brakować.

Sebastian Cichocki
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Msza pogrzebowa odbędzie się 17 czerwca 2014 roku o godzinie 12.00 w kościele pw. św. Michała Archanioła na Rybakach w Toruniu. Pogrzeb na Centralnym Cmentarzu Komunalnym przy ul. Grudziądzkiej 192 w Toruniu.